Publikowanie zdjęć dzieci w internecie przez rodziców stało się powszechnym zjawiskiem – od uroczych momentów codzienności po aktywność na blogach parentingowych. Choć intencje rodziców zazwyczaj są dobre, prawo nakłada określone ograniczenia, które mają chronić dobro dziecka i jego prawa osobiste.
– „Sharenting, czyli publikowanie wizerunku dziecka w sieci, nie jest w Polsce zakazane, ale nie jest też działalnością całkowicie swobodną. Rodzice działają w imieniu dziecka i muszą pamiętać, że jego dobra osobiste, takie jak wizerunek, prywatność i godność, podlegają ochronie prawnokarnej i cywilnej” – tłumaczy mec. Tymoteusz Paprocki z Kancelarii Paprocki, Wojciechowski & Partnerzy.
Prawo w praktyce
Zgodnie z art. 23 i 24 Kodeksu cywilnego, każde naruszenie dóbr osobistych, w tym publikacja wizerunku dziecka w sposób szkodzący jego interesowi, może prowadzić do odpowiedzialności cywilnej. Publikacja wizerunku wymaga zgody przedstawicieli ustawowych dziecka (art. 81 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych), a decyzja ta powinna być podejmowana w interesie dziecka.
– „Nie wystarczy, że rodzic uważa, iż zdjęcie jest niewinne. Jeśli publikacja naraża dziecko na ośmieszenie, hejt lub utratę prywatności, drugi rodzic czy samo dziecko w przyszłości mogą wystąpić do sądu z roszczeniem o ochronę dóbr osobistych” – zaznacza mec. Paprocki.
Kiedy publikacja staje się problemem?
Przykłady z praktyki pokazują, że granica nie zawsze jest oczywista:
- Tata zamieszcza zdjęcie dziecka w samej bieliźnie po kąpieli z podpisem „mój maluch po kąpieli”. Choć intencja była niewinna, publikacja narusza dobro dziecka. Mama może żądać usunięcia zdjęcia, a sąd rodzinny może ograniczyć możliwość publikowania zdjęć przez tatę.
- Rodzice prowadzą blog parentingowy, na którym dzieci prezentują sponsorowane produkty. Wizerunek dziecka staje się elementem działalności komercyjnej, co wymaga szczególnej ostrożności i zgody obu rodziców.
- Mama po rozwodzie publikuje zdjęcia córki bez zgody taty. Sąd opiekuńczy może zakazać dalszej publikacji i w określonych przypadkach ograniczyć władzę rodzicielską w tym zakresie (art. 97 § 2 KRO).
– „Publikacja materiałów w sieci może również naruszać przepisy o ochronie danych osobowych – wizerunek dziecka to dana osobowa, a RODO wymaga przetwarzania danych zgodnie z zasadami legalności i minimalizacji” – dodaje mec. Paprocki.
Długofalowe konsekwencje
Dziecko po osiągnięciu pełnoletności może dochodzić swoich praw wobec rodziców lub innych osób publikujących jego wizerunek, żądając m.in. usunięcia zdjęć z internetu oraz zadośćuczynienia pieniężnego (art. 24 §1 KC, art. 448 KC, art. 17 RODO). Prawo do prywatności i ochrony wizerunku jest niezbywalne i trwa przez całe życie.
– „Rodzice powinni pamiętać, że nawet działając w dobrej wierze, mogą być pociągnięci do odpowiedzialności, jeśli obiektywnie doszło do naruszenia dobra dziecka. Wraz z dojrzewaniem dziecka jego prawo do prywatności staje się silniejsze, a decyzje rodziców powinny ewoluować w tym kierunku” – podkreśla mec. Paprocki.
Czy można trafić do więzienia?
Publikacja zdjęć dzieci w większości przypadków rodzi odpowiedzialność cywilną, a nie karną. Jednak jeśli materiał narusza dobra osobiste w sposób rażący, np. poprzez publikację pornograficzną lub znęcanie się nad dzieckiem w sieci, mogą wchodzić w grę przepisy kodeksu karnego dotyczące wykorzystania małoletnich, znęcania się czy rozpowszechniania treści pornograficznych (art. 200–204 k.k.), a wtedy sprawca może podlegać odpowiedzialności karnej nawet z możliwością kary pozbawienia wolności.
Bezpieczne sharenting
Dopuszczalne jest publikowanie zdjęć dziecka w sposób niewzbudzający ryzyka naruszenia jego praw – np. w codziennych sytuacjach zabawy czy urodzin, jeśli nie są wykorzystywane komercyjnie i nie sprzeciwia się temu drugi rodzic. – „Sharenting w granicach prawa i z poszanowaniem dobra dziecka jest możliwy. Kluczowe są umiar, świadoma zgoda oraz ostrożność przy publikacjach w sieci” – podsumowuje mec. Paprocki.
Publikowanie zdjęć dzieci w internecie jest legalne tylko w granicach prawa i z uwzględnieniem dobra dziecka. Nadmierna lub nieostrożna aktywność online może prowadzić do roszczeń cywilnych, a w skrajnych przypadkach – odpowiedzialności karnej. Rodzice powinni zachować zdrowy rozsądek, chronić prywatność dzieci i pamiętać, że prawo do wizerunku i prywatności trwa całe życie.















