Od początku XX w. (w poezji znacznie wcześniej) rani ona też i zawodzi oczekiwania odbiorcy, a czyni tak świadoma oddziaływania swoich technik artystycznych. C. G. Jung w opublikowanej w 1932 r. rozprawie o Ulissesie Joyce’a „tym wspaniałym płodzie piekła” ujawnia ów mechanizm nazywając tę książkę „kwintesencją przykrej klęski inteligentnego czytelnika”. Nasze przekonanie, że dzieło „chce” być rozumiane — powiada Jung — to tylko mitologiczny antropomorfizm rzutowany na przedmiot, postawa domagająca się, aby wszystko | było kształtowane na nasze podobieństwo, sprzyjało nam ! właśnie i mieściło się w naszym horyzoncie oczekiwań.