Wywodzi się stąd np. upadek i „niemożliwość” takich działów sztuki jak portret, malarstwo religijne i sztuka polityczna pojmowana jako sui generis postać sztuki religijnej. Sztuka sama wyznacza sobie obszary znaczeń; może sycić się także i treściami politycznymi, ale wtedy — i tylko wtedy — kiedy ona sama o tym zadecyduje czując, iż posiada po temu środki. Łączy się z tym udane doświadczenie ekspres jonizmu — „muralizm” meksykański, skądinąd jedno z nielicznych w tym stuleciu.Stąd też żadna ideologia ani światopogląd z jakim związany jest odbiorca (pojmowany nie tylko jako jednostka, ale i jako grupa społeczna czy określona elita) nie wspomaga procesu popularyzacji sztuki.