Moje obserwacje dotyczą głównie środowiska twórców łódzkich, którzy z uwagi na poruszony wcześniej aspekt preferencji związanych z doborem współtwórców reprezentujących podobne dążenia artystyczne, realizują niejednokrotnie spektakle w różnych, także pozałódzkich ośrodkach teatralnych. Od lat interesuję się pracą scenografki E. I. Dietrych, uczennicy A. Stopki, którą jako jedną z ciekawszych indywidualności twórczych w naszym środowisku (notabene obok żyjącego jeszcze wówczas H. Poulaine’a) A. Grun charakteryzował kiedyś lapidarnie i jak się wydaje trafnie:„A więc wychowanka scenografa, opierającego swoje pojmowanie dekoracji teatralnej na bazie funfkcjonalizmu, odsuwającego natrętne pokusy nowoczesności na rzecz przejrzystości, szlachetności motywów i materiałów, skrótu i możliwie pięknego tła dla działań aktorskich. Oprawa satuki (…) dowodnie świadczy, że Dietrych nauki te przyswoiła sobie dogłębnie” .